Pikselizacja pracy: Jak zbudować elastyczną organizację?
Pikselizacja pracy: Jak zbudować elastyczną organizację?
Praca w trybie PIXEL: Jak rozbić tradycyjne role i zadania w organizacji przyszłości
Przez lata praca wyglądała podobnie: jedno stanowisko, stały zakres zadań, jasna rola w strukturze. Ale rynek się zmienia, projekty wymagają coraz bardziej różnorodnych kompetencji, a ludzie potrafią więcej, niż mówi ich tytuł na wizytówce. Dlatego część organizacji zaczyna myśleć o pracy inaczej – bardziej elastycznie, dopasowując zadania do talentów bardziej, niż talenty do stanowisk.
Ten model nazywa się „pixelation of work” – pikselizacja pracy. I choć nazwa brzmi technicznie, sama idea jest zaskakująco ludzka. Sens w tym, by przestać zamykać pracowników w sztywnych etykietkach stanowisk, a zacząć patrzeć na to, co faktycznie potrafią robić. Bo przecież nikt nie jest tylko „specjalistą ds. marketingu” czy „analitykiem”. Jesteśmy znacznie bardziej złożeni – i znacznie bardziej elastyczni, niż sugerują tradycyjne opisy stanowisk.
Czym jest pikselizacja pracy?
Jeśli kiedykolwiek zbliżyłeś się do ekranu telewizora na tyle, by zobaczyć pojedyncze piksele, wiesz, że każdy z nich to mały, niezależny punkt. Dopiero razem tworzą pełny obraz. Podobnie działa pikselizacja pracy. Rozbija tradycyjne, monolityczne stanowiska na mniejsze, bardziej elastyczne jednostki: zadania, projekty, mikro-role.
Według analityków TechNative sztuczna inteligencja i automatyzacja sprawiają, że rutynowe, powtarzalne elementy wielu stanowisk znikają lub są przekazywane algorytmom. To, co pozostaje (i co zyskuje na wartości) to zdolność do kreatywnego myślenia, rozwiązywania złożonych problemów, współpracy międzyfunkcyjnej. Innymi słowy: rzeczy, których nie da się zamknąć w jednym prostym opisie stanowiska.
Zamiast „zatrudnić kogoś na pełny etat”, firmy zaczynają myśleć: „potrzebujemy kogoś, kto przez trzy tygodnie pomoże nam przeprojektować ten proces, a potem być może weźmie udział w innym projekcie”. Nie chodzi o zastępowanie etatów zleceniami, ale o fundamentalną zmianę w sposobie organizowania pracy wewnątrz firm.
Dlaczego praca w trybie PIXEL ma teraz znaczenie?
Pandemia COVID-19 była brutalnym sprawdzianem dla organizacji na całym świecie. Te, które potrafiły szybko przeorganizować zadania, przesunąć ludzi między projektami, stworzyć „zespoły ratunkowe” przetrwały i często wyszły silniejsze. Te, które tkwiły w sztywnych strukturach i nie potrafiły dostosować się do nowej rzeczywistości, zmagały się z kryzysem.
Badanie McKinsey Global Institute Jobs lost, jobs gained: What the future of work will mean for jobs, skills, and wages pokazuje, że do 2030 roku nawet 375 milionów pracowników na świecie może być zmuszonych do zmiany kategorii zawodowej. Nie dlatego, że ich firmy zbankrutują, ale dlatego, że ich obecne role zostaną zautomatyzowane lub radykalnie przeorganizowane.
W Polsce sytuacja wygląda podobnie. Firmy borykają się z niedoborem pracowników w jednych działach, mając jednocześnie nadwyżki w innych. Według danych GUS, na koniec drugiego kwartału 2025 roku w polskich przedsiębiorstwach było niemal 96 tysięcy wolnych miejsc pracy – często stanowisk wymagających bardzo specyficznych, niszowych kompetencji, których na rynku po prostu brakuje. Jednocześnie wiele osób pracuje poniżej swoich kwalifikacji albo wykonuje zadania, które mogłyby być zautomatyzowane.
Pikselizacja pracy to odpowiedź na ten paradoks. Zamiast szukać „idealnego kandydata” na zewnątrz (którego często po prostu nie ma), firmy zaczynają patrzeć do wewnątrz: kto z obecnych pracowników ma umiejętności, które można wykorzystać inaczej? Kto mógłby wziąć udział w projekcie poza swoim formalnym zakresem obowiązków?
Jak pikselizacja pracy wygląda w praktyce?
Przykład z życia wzięty: w dziale HR jednej z polskich firm technologicznych pracuje osoba, która jest świetna w analizie danych. Oficjalnie zajmuje się rekrutacją, ale jej umiejętności analityczne są marnowane. W tradycyjnym modelu pracodawca albo awansuje ją na stanowisko analityka (co oznacza utratę dobrego rekrutera), albo zostawia na obecnym stanowisku z aktualnym zakresem obowiązków marnując talent pracownika. W modelu pracy w trybie PIXEL ta osoba np. przez 40% czasu może pracować przy projekcie analitycznym w dziale marketingu, zachowując jednocześnie swoje podstawowe obowiązki.
Unilever eksperymentuje z takim podejściem od kilku lat. Firma stworzyła wewnętrzną platformę, gdzie pracownicy mogą zgłaszać się do projektów spoza swoich macierzystych działów. Rezultat? Większe zaangażowanie zespołów, szybsze wypełnianie luk kompetencyjnych i, co może zaskakujące, mniejsza rotacja pracowników. Ludzie czują, że mogą się rozwijać bez konieczności zmiany pracodawcy.
Josh Bersin, jeden z najważniejszych głosów w świecie HR, nazywa to „workforce pixelation” i twierdzi, że to nie trend, ale nieunikniona ewolucja. W jego wizji firmy przyszłości działają jak platformy, gdzie praca płynie do ludzi z odpowiednimi kompetencjami, niezależnie od ich formalnego tytułu czy miejsca w hierarchii.
3 najważniejsze korzyści z pikselizacji pracy (dla biznesu i nie tylko)
- Elastyczność operacyjna
Kiedy potrzebujesz kogoś do pilnego projektu, nie musisz uruchamiać trzymiesięcznego procesu rekrutacji. Sięgasz po wewnętrzne zasoby – ludzi, którzy już znają kulturę firmy, mają zaufanie zespołu i mogą zacząć działać natychmiast. W czasach, gdy rynek zmienia się z tygodnia na tydzień, ta szybkość reakcji to bezapelacyjnie przewaga konkurencyjna.
- Lepsze dopasowanie talentów do zadań
Ile razy widziałeś świetnego specjalistę, który nudzi się na swoim stanowisku, albo przeciwnie – kogoś, kto został awansowany na stanowisko kierownicze tylko dlatego, że był dobry merytorycznie, ale nad kompetencjami interpersonalnymi mógłby jeszcze popracować? Pikselizacja pracy pozwala rozdzielić te aspekty. Możesz być ekspertem technicznym i wchodzić w projekty doradcze bez konieczności zarządzania ludźmi. Albo odwrotnie – możesz koordynować projekty, nie będąc najlepszym technicznie.
- Rozwój pracowników bez barier strukturalnych
W tradycyjnym modelu awans często oznacza zmianę działu albo wręcz zmianę firmy. W modelu pikselizowanym pracownicy uczą się nowych rzeczy organicznie, biorąc udział w różnorodnych projektach. I tak np. aktualny koordynator eventów jutro może współpracować przy kampanii employer brandingowej, a za miesiąc wesprzeć dział sprzedaży w przygotowaniu prezentacji dla klienta. To rozwój w praktyce, nie w teorii.
Pikselizacja nie jest dla każdego (i to jest OK)
Niektóre branże, funkcje, czy całe organizacje po prostu lepiej działają w tradycyjnym modelu podziału obowiązków pracowników. Jeśli prowadzisz produkcję przemysłową, gdzie linia montażowa wymaga precyzyjnego planu działania i każdy musi być na swoim miejscu o tej samej godzinie, pikselizacja zadań ma ograniczone zastosowanie. Podobnie w zawodach silnie regulowanych – nie rozbija się stanowiska lekarza czy pilota na „zadania do wzięcia”.
Ale nawet w tych kontekstach można szukać przestrzeni do elastyczności. Możesz mieć stabilny rdzeń zespołu odpowiedzialny za operacje, a równolegle tworzyć projekty usprawniające, do których zaprosisz ludzi z różnych obszarów. Możesz dać pracownikom możliwość rotacji między działami, żeby zrozumieli szerszy kontekst swojej pracy.
Pikselizacja to nie „wszystko albo nic”. To spektrum podejść, z których każda organizacja może wybrać te elementy, które mają sens w jej rzeczywistości.
Rola agencji zatrudnienia w organizacjach pracujących w trybie PIXEL
Firmy pracujące w trybie PIXEL potrzebują pomocy w mapowaniu kompetencji, w budowaniu systemów zarządzania talentami, w projektowaniu ścieżek rozwoju. Potrzebują doradców, którzy pomogą im zidentyfikować luki kompetencyjne i znaleźć elastyczne sposoby ich wypełnienia – niekoniecznie przez stałe zatrudnienie.
Agencja pracy w tym modelu nie ma tylko zadania znalezienia pracownika, ale przede wszystkim pomaga zbudować elastyczny, odporny na nagłe zmiany zespół. To wymaga inwestycji w wiedzę o transformacji organizacyjnej, o trendach rynku pracy, o narzędziach analitycznych. Ale to też otwiera zupełnie nowe możliwości biznesowe.
Jeśli zastanawiasz się, jak pikselizacja pracy mogłaby wyglądać w Twojej organizacji, albo jak przygotować swoich pracowników na tę zmianę – warto porozmawiać z kimś, kto zna rynek od środka. Grupa Progres od lat pomaga firmom nie tylko rekrutować, ale przede wszystkim lepiej wykorzystywać potencjał ludzi. Bo przyszłość pracy to nie tylko technologia. To przede wszystkim ludzie i sposób, w jaki pozwalamy im działać.
Napisz do nas
Chętnie odpowiemy na wszystkie pytania
Najnowsze komentarze