Zastąpią nas roboty. Nieunikniona cena postępu czy tylko fantastyka?

28 grudnia 2017

Zapraszamy do lektury artykułu przygotowanego przez portal trojmiasto.pl w którym wypowiada się Cezary Maciołek, Wiceprezes Zarządu Grupy Progres.

Szacuje się, że ok. 2020 roku w światowej gospodarce będzie nawet 100 mln robotów, a każdy z nich zastąpi pracę 8 pracowników. W ciągu 20 lat nowe generacje robotów mogą sprawić, że zniknie około 700 zawodów – zwłaszcza niewymagających wysokich kwalifikacji. Najbardziej daleko idące prognozy mówią, że nawet 80 prac. obecnych pracowników straci pracę, a zastąpią ich różnego rodzaju automaty. Obawy o przyszłość ma na pewno część środowisk pracowniczych. Sami przedsiębiorcy twierdzą, że taka jest cena postępu.

Dwadzieścia zawodów obecnych na polskim rynku pracy, które pozostają najsilniej zagrożone mechanizacją w horyzoncie 20 lat, stanowi łącznie niemal jedną trzecią polskiego rynku pracy. Oznacza to, że co trzeci Polak będzie w niedalekiej przeszłości zagrożony technologicznym bezrobociem strukturalnym – wynika z danych Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych. Do zawodów o  największej podatności na automatyzację zostały zakwalifikowane przede wszystkim profesje o niskim wymaganym poziomie kreatywności, powtarzalne i rutynowe, takie jak: kierowcy autobusów, robotnicy wykonujący mało zaawansowane prace, pracownicy ochrony czy kasjerzy. Zostaną oni zastąpieni przez maszyny w pierwszej kolejności.

Automaty wyprą ludzi?

– Musimy zdać sobie sprawę z tego, że automatyzacja procesów postępuje od dawna, dzieje się także teraz i będzie działa w przyszłości, ponieważ trzeba racjonalizować stale rosnące koszty pracy i wykorzystywać nowe i coraz bardziej powszechne technologie. Przedsiębiorcy muszą szukać sposobów na automatyzację zwłaszcza prostych czynności, których udział nie jest jednak w Polsce aż tak duży, aby wyeliminować z rynku 80 proc. pracowników. Część procesów, zwłaszcza produkcyjnych, będzie ulegać przeobrażeniom, jednak praca manualna dalej będzie odgrywać dużą rolę w naszej gospodarce – tłumaczy Cezary Maciołek, wiceprezes Grupy Progres, zajmującej się pośrednictwem pracy.

Polska wciąż w ogonie automatyzacji

– Osobną sprawą jest to, jak szybko polscy przedsiębiorcy są w stanie implementować u siebie rozwiązania technologiczne. Mówimy przecież o dużych inwestycjach i poważnych zmianach w firmie, także mentalnościowych i społecznych, w niektórych przypadkach związanych z negocjacjami ze związkami zawodowymi – mówi Cezary Maciołek. – Nasza gospodarka nie jest potęgą wysoko rozwiniętych i zaawansowanych technologii, a więc te procesy będą postępować powoli. Widać to też na przykładzie inwestycji, które, nawet w ujęciu globalnym, wciąż podążają tam, gdzie są dostępni pracownicy i to się raczej szybko nie zmieni. Ponadto, automatyzacja pewnych procesów daje pole do tworzenia wartości w innych obszarach. Kładzie się znacznie większy nacisk na jakość, podnoszenie satysfakcji, kreowanie dodatkowych elementów usługi czy produktu – cała otoczka client service’u. Proszę sobie przypomnieć, jak kiedyś wyglądało robienie zakupów, a jak to wygląda dzisiaj. Oferta niemal nieograniczona, produkty eko, z glutenem i bez. Zamówienia możemy dokonać przez Internet, z dostawą do domu i płatnością bezgotówkową. Czy to oznacza, że w handlu zniknęły miejsca pracy? Wręcz przeciwnie. Mamy ogromny deficyt pracowników.

Cały artykuł dostępny na stronie biznes.trojmiasto.pl

autor: Robert Kiewlicz
źródło: http://biznes.trojmiasto.pl

 

Więcej wpisów

Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych przeze mnie danych osobowych przez Grupę Progres Sp. z o.o. Administratora danych osobowych, w celach związanych z uczestnictwem w konferencjach i innych wydarzeniach oraz w celach marketingowych i statystycznych, przesłania informacji handlowych. Wyrażam zgodę na udostępnienie moich danych osobowych partnerom Grupy Progres Sp. z o.o, w celu otrzymywania od nich informacji handlowych. Więcej informacji na temat celu i sposobu przetwarzania Państwa danych osobowych przez Grupę Progres Sp. z o.o znajduje się TUTAJ.

 
;